21.02.2007 :: 15:22
Lindsay Lohan wyszła z odwyku Lindsay Lohan Po 30 dniach Lindsay Lohan opuściła centrum odwykowe Wonderland, do którego zapisała się po tym, jak przesadziła z szaleństwami na przyjęciu po rozdaniu Złotych Globów. Jednak terapia dla młodej gwiazdy jeszcze się nie zakończyła. Wyjście z Wonderland nie oznacza również, iż Lohan nagle przestała kochać zabawę. Niedługo po opuszczeniu placówki odwiedziła kilka hollywoodzkich klubów i spotkała się ze swoimi znajomymi. Zresztą ośrodek mogła opuszczać już wcześniej, z czego chętnie korzystała. Wonderland daje swoim pacjentom wiele swobody w przeciwieństwie do innego popularnego wśród sław ośrodka odwykowego - kliniki Betty Ford. - Wszystko powoli, krok po kroku. To wymaga czasu, a Lindsay prosi o uszanowanie jej prywatności - mówi Leslie Sloane-Zelnick, rzeczniczka aktorki. Lohan jeszcze dwa lata temu zapewniała swoich fanów, iż nie zażywa narkotyków, chociaż sięga czasem po alkohol. Podkreślała, iż wie, co to jest uzależnienie, ma rodzinę, na której jej zależy, i nie chce przez nic takiego przechodzić. Jednak przez ostatnie kilkanaście miesięcy jej zachowanie uległo diametralnej zmianie. Z powodu nieprofesjonalnych kaprysów i wybuchów na planach zdjęciowych i częstych przerw w pracy, aktorka (ur. 1986) trafiła podobno na "czarną listę" hollywoodzkich gwiazd. Mieli jej dość zarówno koledzy z planu, jak i ekipa. Kilku pierwszoligowych aktorów, m.in. Jack Nicholson i Morgan Freeman, poleciło swoim agentom, aby automatycznie odrzucali wszystkie propozycje filmowe, które mają jakikolwiek związek z Lohan. Pomimo ostracyzmu, gwiazda nie narzeka jednak na brak zajęcia. Na premierę czekają dwa obrazy z jej udziałem - "Chapter 27" i "Georgia Rule". Wkrótce czekają ją również zdjęcia do "The Best Time of Our Lives" oraz "The Loss of a Teardrop Diamond".