13.05.2005 :: 13:34
Pitt nadal kocha Aniston za... rozstanie Brad Pitt ciągle kocha Jennifer Aniston za to, jak poradziła sobie z ich rozstaniem. Gwiazdor opowiedział o swoich uczuciach do wkrótce-już-byłej żony w wywiadzie dla magazynu "GQ", którego udzielił zaledwie kilka dni po tym, jak Aniston złożyła pozew rozwodowy (marzec). - Przyczyny naszego rozstania były bardzo złożone, ale kocham Jennifer za to, jak poradziła sobie z tym wszystkim. Udało nam się zachować miłość, jaką do siebie czuliśmy - powiedział aktor odmawiając komentarzy na temat jego rzekomego romansu z Angeliną Jolie i zapewniając, że podchodzi do rozwodu i rozpadu małżeństwa z filozoficznym spokojem. - Nie uważam naszego małżeństwa za nieudane i nie zgadzam się z opinią, że ponieśliśmy porażkę. Ludzie tak myślą, ponieważ nasz związek nie był idealny. Ja akceptuję niedoskonałości życia i uważam, że są wręcz piękne. Nie rozumiem natomiast oczekiwań, że jakiekolwiek małżeństwo może trwać wiecznie - wyjaśnia aktor. W tym samym wywiadzie Pitt stwierdził, iż nie wyklucza, że w wieku 41 lat zrezygnuje z pracy. Gwiazdor powiedział, że ostatnio coraz bardziej, niż na karierze, zależy mu na rodzinie. - Myślę, że nie będę grał wiecznie. Aktorstwo to zabawa dla młodszych mężczyzn i sądzę, że zostało mi najwyżej kilka lat. Prawdę mówiąc, teraz jestem bardziej zainteresowany innymi sprawami, na przykład założeniem rodziny - dodaje aktor.