Orlando Bloom zapomniał oddać pieniądze
Orlando Bloom został podany do sądu przez agencję, która reprezentowała jego interesy od początku kariery.
Aktor od lipca jest reprezentowany przez Brillstein-Grey Entertainment. Wcześniej jednak przez wiele lat korzystał z usług agencji o nazwie The Firm. I to właśnie prawnicy tej firmy utrzymują, że 28-letni aktor jest jej dłużny 660 tysięcy dolarów prowizji za role w dwóch kolejnych częściach filmu "Piraci z Karaibów" oraz w "Elizabethtown". Udział Blooma w tych projektach został wynegocjowany w czasie, gdy aktor był jeszcze klientem starej agencji.
|